Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko
2295
BLOG

Piękne zwycięstwo Dudy, pomimo politycznej prowokacji rządzących

Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko Polityka Obserwuj notkę 15

Andrzej Duda prawdopodobnie, wygrał wybory na prezydenta RP. To jest piękne i zasłużone zwycięstwo, pomimo politycznej prowokacji rządzących przeciwko PiS i Dudzie, przeprowadzonej w ostatnim dniu kampanii.

Andrzej Duda prowadził od samego początku, bardzo dobrze przemyślaną i zorganizowaną kampanię wyborczą. Organizatorzy kampanii wyborczej, mieli pełną świadomość faktu, polegającego na tym, że kandydat PiS będzie miał olbrzymie trudności z dotarciem do obywateli przez media głównego nurtu, a zwłaszcza media telewizyjne. Stąd pojawił się bardzo dobry pomysł, bardzo konsekwentnie realizowany, polegający na osobistych spotkaniach Dudy z wyborcami. Początkowo, organizowane spotkania nie cieszyły się specjalnym zainteresowaniem wyborców. Ale wraz z rozwojem kampanii, coraz więcej osób przychodziło na spotkania z Dudą, a po telewizyjnych debatach, na organizowanych spotkaniach, były to już kilkutysięczne tłumy. Co w sposób jednoznaczny pokazuje, że Duda znalazł sposób, na dotarcie do serc i umysłów wyborców.

Kandydat PiS startował od bardzo niskiego pułapu poparcia wyborczego, sięgającego 24% w lutym. W związku z tym większość politycznych komentatorów, przepowiadało zwycięstwo prezydenta Komorowskiego, w pierwszej turze wyborów, ponieważ kandydat PO, miał poparcie wyborcze na poziomie 64% w tym samym czasie. Tymczasem, w tej sprawie, czekała nas wszystkich ogromna niespodzianka. Ponieważ okazało się, że od tego czasu poparcie wyborcze dla prezydenta zaczęło mocno i konsekwentnie spadać, a poparcie dla Dudy zaczęło konsekwentnie rosnąć. Było to związane z bardzo dobrą kampanią Dudy i bardzo słabą prezydencką kampanią wyborczą.

Organizatorzy kampanii prezydenckiej i sam prezydent, błędnie założyli, że ogromna przewaga sondażowego poparcia prezydenta nad jego przeciwnikiem, przyniesie łatwe i spodziewane zwycięstwo wyborcze, już w pierwszej turze wyborów. Z tego powodu, prezydent prawie nie podejmował wysiłków, związanych z koniecznością prowadzenia intensywnej kampanii wyborczej. Dopiero, mocno spadające poparcie wyborcze dla prezydenta, zmusiło prezydencki sztab wyborczy do bardziej intensywnego działania. Spóźnione działania wyborcze prezydenta, przyczyniły się do wyborczej porażki prezydenta z Dudą w pierwszej turze wyborów.

Wyniki pierwszej tury wyborów przyniosły zaskakujące wyniki z dwóch powodów. Po pierwsze, zwycięstwo Dudy i po drugie 20% poparcia dla Kukiza. Moim zdaniem, elektorat Kukiza, to elektorat buntu wyborców niezadowolonych z rządzących. Jak zwykle w takich przypadkach, buntowniczy elektorat, nie był w stanie określić przeciwko czemu tak naprawdę buntuje się, ale potencjał niezadowolonych z rządzących był bardo wysoki. Elektorat buntu z zasady posiada też bardzo ciekawą cechę, a mianowicie bunt zrodzony z emocji, a nie z rozumu, potrafi bardzo szybko wypalić się. Z tego powodu, nie oczekuję, poparcia wyborczego dla ruchu obywatelskiego Kukiza, w najbliższych wyborach parlamentarnych, na poziomie 20%.

Po pierwszej turze wyborów, Duda nadal prowadził kampanię wyborczą w dotychczasowym stylu. Natomiast u prezydenta nastąpił prawdziwy przewrót w stylu prowadzenia kampanii wyborczej. Nagle okazało się, że prezydent jest w stanie wystąpić o zmianę Konstytucji RP, mimo że kilka dni wcześniej, osoby pragnące zmiany konstytucji, prezydent nazywał mianem politycznych frustratów. Nagle okazało się, że prezydent, nie popierający prawa obywateli do referendum, sam zaproponował referendum, w sprawach, nie istotnych dla naszego społeczeństwa. W końcu, prezydent, dotychczas raczej siedzący w swoim pałacu, zaczął się pokazywać na limitowanych dla obywateli spotkaniach wyborczych. Wyniki exit-pool wskazują, że Polacy nie dali się nabrać na nagłą metamorfozę prezydenta Komorowskiego.

Najważniejszymi wydarzeniami po pierwszej turze wyborów, były dwie debaty telewizyjne Komorowski - Duda. Jakkolwiek, wyłonienie zwycięzcy w każdej z debat jest sprawą dyskusyjną, to niewątpliwie, Duda miał okazję zaprezentowania się bardzo szerokiej telewizyjnej widowni. Wynik wyborczy Dudy, pozwolił na obalenie mitu dotyczącego tego, że PiS ma tzw. „szklany sufit” poparcia wyborczego, nie pozwalający przekroczyć tej partii, progu poparcia wyborczego na poziomie, maksimum 35%. Wynik Dudy, pokazuje, że przekroczenie tego progu poparcia dla PiS jest bardzo możliwe.

Moim zdaniem, PiS może mieć nadzieję odniesienia wyborczego zwycięstwa w wyborach parlamentarnych, pod dwoma warunkami. Pierwszy warunek, jest związany z przyszłością polityczną Dudy w PiS. Niewątpliwie, kampania wyborcza Dudy, spowodowała to, że stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy PiS. Poza tym jest twarz bardziej sympatyczna i życzliwa niż twarz Kaczyńskiego, prezesa PiS. Moim zdaniem, PiS odniesie lepszy wynik wyborczy z Dudą, niż z Kaczyńskim, jako szefem PiS. Wybór w tej kwestii należy do J. Kaczyńskiego.

Drugi warunek jest związany z programem PiS, a konkretniej, dotyczy zbyt ścisłego związku PiS z hierarchami Kościoła katolickiego w Polsce. Moim zdaniem, PiS traci duże poparcie wyborców, poprzez zbyt mocne popieranie betonowej części Kościoła katolickiego w kraju. PiS powinie sprawy światopoglądowe, takie jak in vitro, zostawić sumieniu wyborców, a nie arbitralnie podejmować decyzję w tej sprawie za obywateli. Tym bardziej, że sam Kościół w wielu sprawach jest podzielony, nie wysyła jednoznacznych sygnałów w tych sprawach do wiernych. Ogólnie, Kościół nie odgrywa znaczącej roli w podejmowaniu decyzji politycznych przez obywateli, podczas wyborów. Więcej w naszym kraju, każda partia polityczna odwołująca się jednoznacznie do programu Kościoła, tak jak PiS traci poparcie wyborcze. To zupełnie nie jest potrzebne PiS – owi, tym bardziej, że Kościół nie zabiega o poparcie polityków tej czy innej partii. Z tych powodów, PiS powinien dać sobie spokój z jednoznacznym poparciem dla spraw światopoglądowych, dostosowanych do betonowej części Kościoła katolickiego w Polsce.

W ostatnim dniu kampanii wyborczej, doszło do tak niezwykłych wydarzeń, że cały przebieg tych wydarzeń, pozwala wręcz mówić, o urządzonej politycznej prowokacji rządzących wobec PiS i Dudy.

Oto w piątek, ostatnim dniu kampanii wyborczej, prezydent miał być celem zamachu, ze strony osoby, chcącej doręczyć prezydentowi ulotki Fundacji Pro, broniącej życia nie narodzonych dzieci. BOR, prorządowe media i politycy PO, zaczęli natychmiast mówić o zamachu na prezydenta. Pomimo tego, że doskonale wiedzieli o tym, ze nie można dokonać zamachu na prezydenta RP, gołymi rękami. To jest po prostu niemożliwe. W normalnym kraju, politycy po tego typu zdarzeniach, starają się uspokoić napięcia i polityczne emocje. Ale, już od dawna wiadomo, że politycy PO, maja za nic elementarne standardy życia politycznego, funkcjonujące w normalnych demokracjach.

Policja natychmiast zaczęła informować media o tym, że „zamachowiec” był notowany na policji, w związku z różnymi wydarzeniami. O tym, że „zamachowiec” nie został skazany, prawomocnym wyrokiem oraz o tym, że „zamachowiec” jest osobą pracującą, policja z nieznanych przyczyn, nie poinformowała opinii publicznej. Chodziło oczywiście, o przedstawienie „zamachowca” w jak najgorszym świetle, stąd unikano podawania jakichkolwiek pozytywnych informacji o „zamachowcu”, mogących zburzyć ten wizerunek.

Politycy PO sugerowali, że to Duda odpowiada pośrednio za zamach na prezydenta. Duda w odpowiedzi stwierdził, że jeśli aktywista podbiegł zbyt blisko prezydenta, to działania BOR były zasadne. Politycy PiS powiedzieli, że pozwą polityków PO w trybie wyborczym za wysuwanie insynuacji o tym, że PiS inspirował zamach na prezydenta. Niestety, wniosek w tej sprawie nie został przez sąd przyjęty, ponieważ było po godzinie 16.00.

To jest pierwsze duże zdziwienie wobec całej sprawy. Przecież sąd nie żyje na Marsie, więc powinien sobie zdawać sprawę, z tego, że rozstrzygniecie pozwu w sobotę, a nie w poniedziałek, może mieć dla wielu wyborców jakieś znaczenie. W związku z tym sąd powinien dołożyć wszelkich starań, aby sprawę pozwu wyborczego rozpatrzyć w sobotę, a nie w poniedziałek. Sądzę, że właśnie z tego powodu, prowokacja polityczna wobec PiS i Dudy, została zorganizowana w piątkowe popołudnie, ponieważ, ze względu na ciszę wyborczą, obowiązującą od soboty, było wiadomo, że PiS nie będzie w stanie, sprawy wyjaśnić nie tylko w trybie sądowym, ale też, PiS nie będzie miał czas na wyjaśnienie sprawy w mediach.

Tymczasem cały ciąg kolejnych zdarzeń, związanych z „zamachowcem”, ma niezwykły, wręcz niebywały przebieg. Oskarżony przez media, polityków PO, BOR i prokuraturę o zamach na prezydenta, wychodzi na wolność, po przesłuchaniu u prokuratora. Oskarżony o bardzo poważne przestępstwo, mówi adwokatowi, pragnącego bronić oskarżonego za darmo, że żadnej pomocy adwokata nie potrzebuje i mówi adwokatowi, że wszystko jest w porządku. Mimo tego, że oskarżony ma postawione dwa zarzuty: zaatakowania prezydenta RP i uderzenia policjanta. Dziennikarze zgromadzeni przed prokuraturą, widzą, że oskarżony wychodzi na wolność, ale żaden z dziennikarzy nie informuje o tym, opinii publicznej.

Rzecznik BOR-u zaczyna swoje matactwa od stwierdzenia, że była próba zamachu na prezydenta RP, chociaż jest jasne, od samego początku, że nie może być mowy o zamachu na prezydenta w sytuacji, gdy oskarżony miał atakować prezydenta, gołymi rękami. Dopiero po wypuszczeniu, oskarżonego na wolność, rzecznik BOR, pisze jedynie o fizycznym ataku na prezydenta, a nie o zamachu. Rozumiem, że rzecznik BOR będzie kontynuował swoje matactwa w poniedziałek, gdy poda kolejna wersję, związaną z całym incydentem.

Zakłamane media głównego nurtu, bardzo ochoczo kolportujące wersje BOR i PO o zamachu na prezydenta, w ogóle nie poinformowały opinii publicznej w kraju, o tym, że oskarżony został wypuszczony na wolność po wpłaceniu kaucji i otrzymaniu dozoru policyjnego. Chociaż, wielu dziennikarzy widziało, że oskarżony opuszcza prokuraturę, bez żadnych problemów. Jednie portal wyborcza.pl poinformował o tym fakcie, ale dopiero wtedy, gdy prawicowe portale wpolityce.pl i niezalezna.pl zaczęły pisać o tym fakcie. Natomiast portale głównego nurtu, jak tvn24.pl, wp.pl onet.pl w ogóle nie napisały o fakcie wypuszczenia oskarżonego na wolność, zawzięcie ukrywając ten fakt przed internautami.

Moim zdaniem, cały niezwykły, wręcz niebywały przebieg wydarzeń wokół całej sprawy, pozwala określić całą sprawę, jako polityczną prowokację rządzących wobec PiS i Dudy. Celem prowokacji rządzących, było osłabienie szans wyborczego zwycięstwa kandydata PiS. Wszyscy pamiętamy, jak premier Kopacz, mówiła po pierwszej turze wyborów, że premier gwarantuje zwycięstwo wyborcze prezydenta RP. Chociaż już wtedy było wiadomo, że wyborcze szanse obydwu kandydatów są bardzo wyrównanie. Więc nie można, racjonalnie wytłumaczyć pewności premier Kopacz w sprawie wyborczego zwycięstwa, jednego z kandydatów. Z kolei, druga osoba w państwie, marszałek Sejmu – Sikorski, powiedział, że zrobi wszystko żeby prezydent wygrał wybory. Po takich wypowiedziach, czołowych polityków partii rządzącej, piątkowy przebieg zdarzeń wydaje się, całkowicie zrozumiały.

Piękne i zasłużone zwycięstwo Dudy, pokazuje, że polscy wyborcy stali się odporni na polityczne prowokacje i zakłamane media głównego nurtu. Polscy wyborcy zmądrzeli. To jest bardzo bardzo optymistyczna informacja dla wszystkich obywateli naszego kraju.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka