Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko
557
BLOG

Niebywała fala kłamstw prezydenta Komorowskiego

Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko Polityka Obserwuj notkę 12

Prezydent Komorowski i jego sztab wyborczy, w pogoni za uciekającymi zwolennikami prezydenta i w konsekwencji, szykującej się porażki wyborczej, nie przebiera w środkach, żeby doprowadzić do celu, jakim jest wygranie wyborów. Jednym z ulubionych metod stosowanych przez sztab wyborczy Komorowskiego i samego prezydenta, jest zarzucenie opinii publicznej falą kłamstw, stosowaną wobec Dudy i jego zwolenników.

Podczas swojej wizyty w Szczecinie 20 maja, prezydent Komorowski powiedział, że Stocznia Szczecińska upadła m.in. w wyniku błędnych decyzji rządu PiS. Prezydent stwierdził, że błędem było rozdzielenie Stoczni Szczecińskiej i Gdyńskiej, źle przeprowadzona prywatyzacja Stoczni Gdańskiej, nieumiejętne prowadzenie negocjacji o możliwość wsparcia przez państwo polskie w ramach pomocy publicznej Stoczni Szczecińskiej, gdy znalazła się w trudnej sytuacji.

Oburzony słowami prezydenta, szef regionalnej Solidarność, powiedział w Radiu Szczecin, że jest to próba fałszowania historii i kierowanie kłamliwych oskarżeń pod adresem oponentów politycznych. Cytat za wpolityce.pl:

Nie można powiedzieć, że za rządów PiS-u cokolwiek złego działo się w przemyśle stoczniowym, bo one funkcjonowały. Przypominał, że w czasie gdy Komorowski był jeszcze marszałkiem Sejmu, Solidarność zwróciła się do niego o powołanie Sejmowej Komisji Śledczej, która miała zająć się wyjaśnieniem wszystkich niejasności dotyczących upadku Stoczni Szczecińskiej. Komorowski pozostał jednak obojętny na te prośby. Według Solidarności jedną z ważnych przyczyn upadku Stoczni Szczecińskiej była błędna polityka Platformy Obywatelskiej, która doprowadziła do upadku przemysłu stoczniowego na Pomorzu Zachodnim.”

W jednym ze swoich ostatnich tekstów napisałem i udowodniłem, że prezydent Komorowski jest ekonomicznym analfabetą. Teraz, na podstawie faktów opisanych przez Solidarność, można dodać, że prezydent w sposób kłamliwy, usiłuje obarczyć PiS za błędy i zaniechania popełnione przez rząd PO/PSL.

Podczas czwartkowej debaty, prezydent Komorowski powiedział że flaga Unii Europejskiej, zawiera gwiazdki symbolizujące kraje członkowskie Unii, w tym Polskę. W ten sposób, prezydent wprowadził, opinie publiczną w błąd, ponieważ w sposób oczywisty gwiazdki na fladze Unii, nie symbolizują państw członkowskich Unii. Poinformowały o tym, portale internetowe, więc prezydent musiał wiedzieć o tym, że okłamał w tej sprawie opinie publiczną. Pomimo tej wiedzy, prezydent nie był uprzejmy przyznać się do błędu, przepraszając opinię publiczną za swoją niekompetencję w tej sprawie.

Sztab wyborczy prezydenta i sam prezydent, wiele uwagi i czasu poświęcili przekonywaniu opinii publicznej o tym, że Duda nie tylko blokuje etat na Uniwersytecie Jagielloński, ale także, złamał prawo w tej sprawie.

Tymczasem jest jasne, że każdy poseł czy europoseł, na czas sprawowania swojej funkcji ma prawo wystąpić o urlop bezpłatny, z miejsca pracy gdzie wcześniej pracował. W takiej sytuacja, firma czy instytucja, może zatrudnić osobę, wypełniającą dotychczasowe obowiązki posła w miejscu pracy. Tak też uczyniły władze UJ, udzielające Dudzie urlopu bezpłatnego oraz zatrudniające na jego miejsce inna osobę. Więc o żadnym blokowaniu etatu, po prostu nie ma mowy.

Skoro ten, absurdalny zarzut upadł, wymyślono nowy, o tym, że Duda pracował podczas urlopu bezpłatnego w innej uczelni, bez zgody władz UJ. Po pierwsze, osoba znajdująca się na urlopie bezpłatnym, ma zawieszony stosunek pracy, czyli jego prawa i obowiązki w miejscu pracy są zawieszone. Z tego powodu, Duda, nie musiał mieć zgody władz UJ, na prowadzenie zajęć na innej uczelni. Po drugie, obowiązek informowania władz uczelni, o podejmowaniu pracy na innej uczelni przez pracowników naukowych, istnieje od bardzo niedawna, a Duda podjął pracę na innej uczelni jakieś 3 lata temu. Więc, w ogóle nie jestem pewien, czy ten obowiązek, w ogóle Dudy dotyczył.

Moją opinię w tej sprawie potwierdza wypowiedź eksperta dla portalu wp.pl. Cytat:
"Sprawa dodatkowej pracy Andrzeja Dudy powróciła podczas czwartkowej debaty TVN. Bronisław Komorowski wytknął politykowi PiS, że jako nauczyciel akademicki UJ podjął zatrudnienie w prywatnej szkole wyższej w Poznaniu bez zgody rektora macierzystej uczelni. Czy tym samym złamał prawo? - Duda nie naruszył przepisów prawa pracy - ocenia prof. Jakub Stelina, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, specjalista prawa pracy.

Zdaniem prof. Steliny Duda nie musiał mieć zgody rektora krakowskiej uczelni na podjęcie dodatkowego zajęcia. Taki wymóg obowiązuje bowiem dopiero od 2014 r. - Wcześniej wystarczyło, że Duda poinformował rektora UJ, że taką pracę podejmie - wskazuje specjalista prawa pracy. Kandydat PiS twierdzi, że to zrobił, ale rzecznik UJ, Adrian Ochalik, poinformował, że w teczce osobowej Dudy na krakowskiej uczelni, nie ma dokumentu z prośbą o zgodę na zatrudnienie w innym miejscu. Prof. Stelina mówi, że taka powiadomienie nie musiało mieć formy pisemnej, Duda mógł to zrobić nawet ustnie.

Od 2014 r., odkąd wymagana jest zgoda rektora na podjęcie dodatkowej pracy, Duda przebywa na urlopie bezpłatnym, nie pozostaje więc w aktywnym zatrudnieniu. - Nie mam wątpliwości, że żadne przepisy prawa pracy nie zostały tutaj naruszone - ocenia. "

Organizatorzy kampanii wyborczej prezydenta i sam prezydent Komorowski, musieli wiedzieć o tym, że Duda nie złamał przepisów prawa w tej kwestii, a pomimo tej wiedzy, zarzucili Dudzie złamanie prawa. Więcej, Jakub Rutnicki, członek sztabu wyborczego prezydenta, bezczelnie powtórzył w piątek, kłamliwe zarzuty wobec Andrzeja Dudy, jakoby ten złamał przepisy nie występując do rektora UJ o zgodę na podjęcie pracy na uczelni prywatnej, pomimo tego, że wypowiedź eksperta cały czas jest dostępna na stronie głównej wp.pl.

Dlatego, postępowanie sztabu prezydenta i prezydenta, można w tej sprawie, spokojnie nazwać, prowadzeniem brudnej kampanii wyborczej przeciwko Dudzie poprzez nieustanne kłamstwa wobec Dudy.

W czasie czwartkowej debaty telewizyjnej, prezydent Komorowski zarzucił Dudzie, że w jego gabinecie mają zasiąść osoby ze "średniowiecznymi poglądami", takie jak Krzysztof Szczerski, mający być doradcą prezydenta. Prezydent stwierdził, że Szczerski ma być zwolennikiem "dyktatury ewangelii" i obecności ludzi Kościoła w Senacie. Dowodem na to ma być publikacja zamieszczona przez Szczerskiego w czasopiśmie "Pressje" w 2005 roku.

Rzeczywiście, poseł Szczerski zamieścił publikację na ten temat w czasopiśmie, tylko problem polega na tym, że to był rodzaj eseju czy utworu literackiego, a nie deklaracja poglądów politycznych czy ideologicznych posła Szczerskiego. Doprawdy, trzeba niebywałej złośliwości i złej woli, żeby zarzucać autorowi utworu literackiego, takie a nie inne poglądy polityczne, wyłącznie na podstawie tego utworu, a nie na podstawie tego, co sam autor ma do powiedzenia, na temat swoich poglądów politycznych.

Poseł Szczerski odpowiedział na insynuacje i matactwa prezydenta w tej sprawie następująco, cytat (za niezalezna.pl):

Wszystko to, co powiedział w czasie debaty Bronisław Komorowski na temat moich rzekomych planów fundamentalistycznych w Polsce, opiera się na całkowitej i brutalnej manipulacji – podkreślił Szczerski. – Tekst, do którego odnosił się Komorowski, jest tekstem science fiction, który pochodzi z tomu, opisującego historie alternatywne, dotyczące tego, jak mogłaby wyglądać Polska, gdyby nie była III Rzeczpospolitą. Jeśli ktoś bierze fikcję za rzeczywistość, to albo robi to bezmyślnie, albo robi to z premedytacją - dodał.”

Więc wyraźnie widać, że poseł Szczerski odróżnia swoją twórczość literacką, od swoich rzeczywistych poglądów politycznych. Ale ten fakt, dla prezydenta Komorowskiego i jego sztabu nie miał żadnego znaczenia. Twórczość literacką Szczerskiego potraktowali jako deklarację jego rzeczywistych poglądów politycznych. To pokazuje niebywały poziom zakłamania prezydenta i jego sztabu wyborczego.

W najnowszym spocie telewizyjnym prezydenta Komorowskiego, prezydent mówi następujące słowa: „Weszliśmy do NATO, kiedy byłem ministrem obrony narodowej”. Tymczasem fakty są takie, że ministrem obrony narodowej obrony był J. Onyszkiewicz, a Komorowski kierował komisją obrony narodowej, w okresie gdy Polska przystępowała do NATO (1999). Jestem przekonany, że po emisji spotu, sztabowcy prezydenta musieli zobaczyć swój błąd. Ale zgodnie z zasadą sztabu wyborczego prezydenta, bezustannego kłamania do samego końca, nikt nie będzie się fatygował, po to, żeby przeprosić, za kolejne wprowadzenie w błąd opinii publicznej, kłamliwymi informacjami.

Pomyśleć tylko, że pokazana powyżej fala kłamstw prezydenta Komorowskiego, kierowana wobec Dudy i opinii publicznej, pochodzi od osoby, określanej przez jego zwolenników, jako osoba wiarygodna, prawdomówna i rozsądna. To jest kompletny absurd, pokazujący poziom zakłamania, zwolenników prezydenta Komorowskiego. Warto o tych faktach pamiętać, podczas oddawania głosu, w drugiej turze wyborów prezydenckich.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka