Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko
1208
BLOG

Żart Millera – pani Ogórek

Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko Polityka Obserwuj notkę 23

Z ciekawością obserwuję kampanię wyborczą kandydatki na SLD, pani Ogórek, na urząd prezydenta RP. Moja ciekawość wynika z tego, ze pani Ogórek reprezentuje trzecią siłę polityczną w naszym kraju, a jednocześnie widać, że wybór kandydatki SLD na urząd prezydenta RP jest sporym nieporozumieniem, delikatnie mówiąc. Na co wskazują sondaże wyborcze, dające pani Ogórek poparcie na poziomie 5%. Co zupełnie nie przeszkadza liderowi SLD, panu Millerowi, opowiadanie absurdów o tym, że pani Ogórek dostanie się do drugiej tury wyborów. Na czym pan Miller opiera swoje przekonanie, co do przypuszczenia udziału pani Ogórek w drugiej turze wyborów, nie wiadomo.

Oczywiście, można opowiadać o tym, ze sondaże wyborcze są niewiarygodne, ale to mogłoby być prawdziwe, tylko wtedy, gdyby gdyby sondaże wyborcze dla pani Ogórek byłyby bardzo różne. To znaczy, jeden sondaż dawałby pani Ogórek poparcie na poziomie 20%, a inny sondaż na poziomie 5%. W takim przypadku, można byłoby mówić o niewiarygodności sondaży wyborczych. Natomiast w przypadku pani Ogórek wszystkie sondaże wyborcze dawają dla kandydatki SLD poparcie na poziomie 5-9%. Więc, nie ma mowy o niewiarygodności sondaży w przypadku pani Ogórek. Pan Miller, zamiast opowiadać absurdalne opinie o tym, że pani Ogórek ma szansę na drugą turę wyborów, powinien starać się walczyć o przekroczenie progu poparcia dla pani Ogórek ponad poziom 10% poparcia, co będzie zadaniem bardzo trudnym dla SLD.

W każdej kampanii wyborczej są bardzo ważne dwie sprawy: finansowe i organizacyjne poparcie partyjnego elektoratu dla kandydata oraz osobowość partyjnego kandydata. Pani Ogórek ma problem z poparciem własnego partyjnego elektoratu oraz problem z własną osobowością, polegający głownie na bardzo infantylnych wypowiedziach pani Ogórek.

Szef SLD, pan Miller, po bezskutecznych poszukiwaniach, w miarę rozpoznawalnego i ambitnego kandydata SLD na urząd prezydenta RP, niespodziewanie, narzucił aparatowi partyjnemu SLD, kandydaturę pani Ogórek, na urząd prezydenta RP. Kandydatura pani Ogórek nie tylko nie była uzgadniana z aktywem SLD, ale też nie była uzgadniana poprzez kolegialne partyjne decyzje. Moim zdaniem, Miller miał duży problem z wyborem właściwej kandydatury, ponieważ, zbyt rozpoznawalny i silny kandydat SLD na urząd prezydenta RP, mógłby stanowić zagrożenie dla przywództwa Millera w SLD. To znaczy dobry wyborczy wynik kandydata SDL po pierwszej turze wyborów, mógłby spowodować, że taki kandydat byłby sporym zagrożeniem dla przywództwa Millera w SLD. Dlatego Miller, postawił na całkowicie nieznaną szerzej opinii publicznej, panią Ogórek.

Miller jako szef sojuszu, mógł przeforsować swój pomysł w SLD w sprawie kandydatury pani Ogórek. Ale jako szef SLDB, nie jest w stanie zapewnić pomocy organizacyjnej i finansowej w kampanii wyborczej pani Ogórek na poziomie regionalnym. Stąd, praktycznie rzecz biorąc, pani Ogórek prowadzi kampanię wyborczą bez wsparcia regionalnych struktur SLD. To właśnie, jest jeden z powodów bardzo niskiego poparcia Pani Ogórek w sondażach wyborczych. Po prostu, nawet wyborcy SLD nie chcą głosować na panią Ogórek.

Pan Miller, szef SLD, forsując bardzo mocno kandydaturę pani Ogórek, nie sprawdził kompetencji i zdolności personalnych pani Ogórek do kandydowania na urząd prezydenta RP. Główną cechą politycznych wypowiedzi pani Ogórek jest ich infantylizm, w sensie politycznej niedojrzałości i politycznej beztroski. Tego Miller nie mógł się spodziewać.

Stąd jedyne co pozostało, szefowi SLD, to ograniczanie do maksimum kontaktów pani Ogórek z mediami i dziennikarzami. Po to, żeby szkody polityczne dla lewicy, spowodowane wypowiedziami pani Ogórek, ograniczyć do minimum. Dlatego pani Ogórek, zapisze się w historii polskich kampanii wyborczych, jako osoba, ograniczają do minimum kontakty z dziennikarzami, po to, żeby swoimi absurdalnymi politycznymi wypowiedziami, nie zaszkodzić trzecie sile politycznej w kraju czyli SLD. Normalnie, to kandydaci na urząd prezydenta RP, robią wszystko, żeby uzyskać kontakt z mediami i dziennikarzami. Ponieważ dzięki temu, zwiększają swoją polityczną rozpoznawalność, co później procentuje w większym poparciu wyborczym.

Z tego powodu, kandydaturę pani Ogórek na prezydenta RP traktuję jako żart pana Millera w stosunku do polskich wyborców. To nie jest poważna kandydatura i to nie jest poważna osoba na urząd prezydenta RP. O czym świetnie wie, pan Miller i SLD, a o czym właśnie, polscy wyborcy cały czas się dowiadują, słuchając absurdalnych i infantylnych wypowiedzi pani Ogórek.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka